KAJA (adoptowana)

Pod opieką OTOZ Animals Łódź od 04.2021

IMIĘ: Kaja
WIEK: ur. ok 05.2015
WAGA: ok. 25 kg
PŁODNOŚĆ: niekastrowana
ZDROWIE: brak zastrzeżeń

Stosunek do dzieci: pozytywny
Stosunek do dorosłych: pozytywny
Stosunek do psów: boi się innych psów, głównie większych
Stosunek do kotów: nieznany
Stosunek do innych zwierząt: nieznany

Charakter: Kaja jest bardzo przyjazną suczką, która ponad życie ceni sobie kontakt z człowiekiem – jeżeli cenisz sobie u psa ciągłą gotowość na głaski i tulaski, Kaja to strzał w dziesiątkę. Dziewczynka jest aktywna, uwielbia biegać i szaleć, i pomimo że była psem kojcowym przez całe swoje życie, pięknie chodzi na smyczy. Pozostawiona sama nie niszczy, nie brudzi i nie szczeka – psi anioł. U weterynarza bez problemu pozwala wszystko przy sobie zrobić, dzielnie znosi wszelkie zabiegi. Ładnie podróżuje samochodem świat. Obojętnie traktuje ludzi i inne zwierzęta, gdy się przestraszy, chce uciekać albo nieruchomieje.

Uwagi: Kaja trafi do nowego domu wykastrowana.

HISTORIA

21.04.2021

❗❗BOHATERSKA PSIA MAMA przechytrzyła swoich właścicieli 🦸‍♀️
Zaprowadziła inspektorów do ukrytych wśród złomu szczeniąt ❗❗

👉🍀 https://www.ratujemyzwierzaki.pl/otoz-kaja


JAK DŁUGO?!
Jak długo jeszcze zwierzęta będę rodziły i umierały na oczach bezwzględnych właścicieli…?
Jak długo życie psa będzie warte mniej niż złom na podwórku?
Jak długo bezmyślność w Polsce będzie uznawana za normę i kary za znęcanie będą „symboliczne”?


Zgłoszenie dotyczyło suni, która co cieczkę miała rodzić w rozlatującym się kojcu, pełnym odchodów i błota.
Spodziewaliśmy się więc wielu psów, już rozmawialiśmy z pobliskim lekarzem weterynarii, aby jak najszybciej pomóc ludziom i załatwić kastracje.

Na posesji jednak na pierwszy rzut oka widać było tylko jedną suczkę… Jak to możliwe 🤔…?
Właściciele nie byli w stanie wyjaśnić, co stało się z poprzednimi miotami.

Sunia jednak okazała się najmądrzejsza, zaskoczyła naszych inspektorów i właścicieli – kiedy przeszukiwaliśmy posesję, zaczęła prowadzić nas… do swoich dzieci, jak się okazało 💔💔💔

Za wszelką cenę próbowała wejść pod taczkę, która okazała się schronieniem dla 4 kilkutygodniowych maluchów 🙁
Właściciele zaniemówili… i zaczęły się tłumaczenia, że sunia chyba rzeczywiście znowu się oszczeniła… 🤬

Jak można nie zauważyć ciąży i porodu u oswojonej o dużej suczki?

Nie mogliśmy zostawić pod opieką tych ludzi ŻADNYCH psów, tak więc zarówno maluchy jak i ich mamusię w ciągu kilku minut zapakowaliśmy do samochodu.

Suczka Kaja robiła wszystko, aby zwracać uwagę jedynie na jej maluchy – nie znała nas, a ufnie pozwalała podnosić i przenosić swoje dzieci <3
U weterynarza okazało się jednak, że sama ma masę kleszczy i pcheł 🙁

Oprócz tego na grzbiecie ma liczne blizny, które według lekarzy najpewniej spowodował jakiś ostry przedmiot – czy była to robota właścicieli czy śmieci leżących na posesji…? Teraz się tego nie dowiemy 🙁

Maluchy są jeszcze zbyt młode, aby oddzielić je od Mamy, więc najbliższy miesiąc spędzą z nią w Domu Tymczasowym u naszej wolontariuszki Patrycji 🙂

To Kaja wywalczyła szansę dla siebie i psich dzieciątek 💪
A teraz my walczymy o ich przyszłość.

Pomóżcie nam utrzymać kolejną psią rodzinkę – Kaja waży 24 kg, więc maluchy to „niedźwiadki” 😉
Mamy jedną dziewczynkę Minnie i trzech chłopców, Miki, Gufiego i Pluto – jak widzicie, znowu bajkowe postaci dla przyszłego bajkowego życia 🙂

Szczeniaczki są zarobaczone i zapchlone, do adopcji będą po ukończeniu 8. tygodnia życia, teraz mają około 4 tygodni.
W ciągu tygodnia przedstawimy Wam maluchy i rozpoczniemy procedurę adopcyjną dla nich i dla Kai 💪